Omawiając temat zdawalności egzaminu na zasada jazdy z swymi egzaminatorami zagłębiliśmy się w problem najbardziej obleganej kategorii B.
Większość z egzaminatorów zgadza się z nami, że o zaliczeniu egzaminu najczęściej decyduje umiejętność opanowania stresu. Przedstawia się, że sporo z nas test na zlecenie jazdy obarcza większym stresem aniżeli takie egzaminy jak matura czy obrona pracy dyplomowej. Najczęściej wynika zatem z braku pewności siebie co wypływa z złego przygotowania podczas nauki jazdy.
Sam egzamin teoretyczny nie wymaga większego opisu, ponieważ jego oblanie świadczy jedynie o braku przygotowania albo wykuciu pytań na myśl – nie bierzemy pod rozwagę tego, że kiedy w atrakcję wchodzi stres – pamięć zawodzi. Dodatkowo, pytania na egzaminie mogą niezauważalnie dzielić się od obecnych w Internecie – kiedy widzimy, że z pytaniem jest dodatek nie tak, zaczynamy panikować też daleko i piszemy banalne błędy. Większość z nas jednak ma przez ostatnią część egzaminu bez większego problemu – czas więc na egzamin praktyczny, a tutaj do powiedzenia jest obecnie dużo. Zobacz koniecznie: Najlepsze szkoły jazdy w Bydgoszczy
Przejdźmy czyli do placu manewrowego – egzaminator wywołuje kolejno mężczyzn z reguły i sprawdza zgodność znanych z dowodem osobistym. W tym okresie stosuje się pierwszy etap egzaminu praktycznego – wiedza techniczna, elementarna obsługa pojazdu. Tworzy się od wskazania i ewentualnego opisania pojemników na płyny eksploatacyjne, następnie próbuje się do wykazu świateł – tutaj pojawiają się pierwsze kłopoty. Najczęściej zdający z pośpiechu zapomina o sprawdzeniu wszystkich świateł – to, że światła awaryjne działają, nie oznacza jeszcze, że zadziała sam kierunkowskaz.
Kolejny krok jest wbrew pozorom bardzo znaczną częścią – porządnie przygotowany pojazd to stała podstawa do zaliczenia egzaminu. Ustawienie fotela, kierownicy i lusterek – niby proste, jednak wielu kursantów popełniło tu bezsensowne błędy. Często przyszły kierowca ustawia kierownicę w taki system, iż uważa ją dobrze pod brodą – toż nie tylko zasadniczy błąd, utrudni to ponad dobre unoszenie się autem.
Błędy na początku popełniamy głównie dlatego, że nasze myśli wybiegają teraz na łuk. Niby proste, a okazji do braku jest mnóstwo – jazda od świtu do tyłu pragnie być płynna, a zaparkowanie na kopercie precyzyjne. Udało się? Teraz na wstecznym …
Nauki jazdy praktykują naukę czynienia tego ruchu metodą obliczania pachołków – nie ma nic gorszego. W byciu nikt nam nie postawi pachołków do przeliczania. Gra tym, co jeśli na egzaminie pachołki będą nieznacznie wyznaczone przez uprzedniego zdającego? Okazujemy się na oblanie w najniższy możliwy sposób – mniemając, że całość jest ok.
Po skończeniu łuku już tylko ruszanie z tradycyjnego natomiast na miasto. Błędy robione na osiedlu to przedmiot rzeka, nawet przez sprawnych kierowców. Ważna by powiedzieć o najczęstszych lub najgorszych przypadkach, choć wszystkie skutkują jednym – oblaniem egzaminu.
Test na mieście łączy się z kilku zadań, takich jak parkowanie, zawracanie czy trend na połączeniu. Rzeczywiście jest taka, że zdający najczęściej nie mają odpowiedniej koordynacji ruchów, przez co budzą się błędy. Elementarne manewry zajmują więcej czasu niż powinny, a stres jest potęgowany z jakąś sekundą.
Tak właśnie wygląda typowy egzamin – niestety, żeby zaprezentować wszelkie prawdopodobne błędy i sposoby ich uważania musielibyśmy napisać kilkutomową encyklopedię. W praktyce ważne jest, żeby opanować stres i skupić się na ostatnim co możemy. O reszcie będziemy dziwić się w perspektywie, np. czy wybrałem odpowiednią szkołę jazdy?